Podgrzewacze spryskiwaczy szyby przedniej
: pn maja 14, 2012 13:06
Proszę o pomoc, bo trochę się zamotałem.
Ostatnio zauważyłem, że pod maską, obok jej jednego z zawiasów, gdzie przechodzi wężyk do spryskiwaczy szyby, jest odwinięta taśmą z wiązki i sterczy przerwany jeden z kabelków. Możliwość była tylko jedna: te dwa przewody z bardzo twardą izolacją, to przewody zasilające podgrzewacze sprysków. Niewiele się więc namyślając, złutowałem (z wykonaniem niewielkiego przedłużenia) i zaizolowałem wężyk z przewodami ponownie w jedną wiązkę. Po czym zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem ktoś tego przewodu celowo nie przeciął (wyglądał w zasadzie, jakby był równo przecięty). Rozumiem, że te pogrzewacze sprysków działają zapewne tylko w temp. poniżej 0. Można to jakoś sprawdzić o tej porze roku bez demontażu, ponownego dobierania się do przewodów? Jeśli rzeczywiście poprzedni właściciel (Niemiec) przeciął przewód, bo powodował zwarcie i wywalał bezpiecznik, to zimą będę miał przykrą niespodziankę.
Ostatnio zauważyłem, że pod maską, obok jej jednego z zawiasów, gdzie przechodzi wężyk do spryskiwaczy szyby, jest odwinięta taśmą z wiązki i sterczy przerwany jeden z kabelków. Możliwość była tylko jedna: te dwa przewody z bardzo twardą izolacją, to przewody zasilające podgrzewacze sprysków. Niewiele się więc namyślając, złutowałem (z wykonaniem niewielkiego przedłużenia) i zaizolowałem wężyk z przewodami ponownie w jedną wiązkę. Po czym zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem ktoś tego przewodu celowo nie przeciął (wyglądał w zasadzie, jakby był równo przecięty). Rozumiem, że te pogrzewacze sprysków działają zapewne tylko w temp. poniżej 0. Można to jakoś sprawdzić o tej porze roku bez demontażu, ponownego dobierania się do przewodów? Jeśli rzeczywiście poprzedni właściciel (Niemiec) przeciął przewód, bo powodował zwarcie i wywalał bezpiecznik, to zimą będę miał przykrą niespodziankę.