Dziwne gaśnięcie podczas ruszania
: pn wrz 03, 2012 12:15
Witam,
Wczoraj miałem wymienianą kostkę stacyjki a dziś wystąpił pewien problem - gdy zapalę samochód to chodzi normalnie ale gdy wykonam jakiś manewr np. cofnę , dodam gazu czy skręcę, to gaśnie. Zauważyłem, że gdy stoję w miejscu przy zapalonym silniku i lekko pchnę palcem tą "wtyczkę" za stacyjką lub samą jej obudowę to wtedy gaśnie i z tego powodu mam przeczucia, że coś jest za luźno zamontowane (np. kostka za luźno jakoś siedzi) bo przy najmniejszym ruchu czy moim pchnięciu palcem momentalnie gaśnie, tak jakby nagle mu prąd nie dochodził - efekt taki jak po przekręceniu kluczyka, żadne kontrolki się nie świecą. Czy ktoś może wiedzieć co jest grane? Dodam, że wczoraj po wymianie w czasie tzw. "jazdy próbnej" wszystko było dobrze. Na noc odpiąłem tylko aku żeby jak to mi jeden koleś powiedział "doszedł do siebie", a dziś rano podłączyłem klemy no i próbując wyjechać wystąpił w/w problem. W sumie nie mogę się nim nawet ruszyć do mechanika. Z góry dzięki za odpowiedzi, pozdrawiam.
Wczoraj miałem wymienianą kostkę stacyjki a dziś wystąpił pewien problem - gdy zapalę samochód to chodzi normalnie ale gdy wykonam jakiś manewr np. cofnę , dodam gazu czy skręcę, to gaśnie. Zauważyłem, że gdy stoję w miejscu przy zapalonym silniku i lekko pchnę palcem tą "wtyczkę" za stacyjką lub samą jej obudowę to wtedy gaśnie i z tego powodu mam przeczucia, że coś jest za luźno zamontowane (np. kostka za luźno jakoś siedzi) bo przy najmniejszym ruchu czy moim pchnięciu palcem momentalnie gaśnie, tak jakby nagle mu prąd nie dochodził - efekt taki jak po przekręceniu kluczyka, żadne kontrolki się nie świecą. Czy ktoś może wiedzieć co jest grane? Dodam, że wczoraj po wymianie w czasie tzw. "jazdy próbnej" wszystko było dobrze. Na noc odpiąłem tylko aku żeby jak to mi jeden koleś powiedział "doszedł do siebie", a dziś rano podłączyłem klemy no i próbując wyjechać wystąpił w/w problem. W sumie nie mogę się nim nawet ruszyć do mechanika. Z góry dzięki za odpowiedzi, pozdrawiam.