Forum.VWGolf.pl

Cześć,
Problem następujący:
Wczoraj w przełączniku świateł zmieniałem podświetlenie. Całość ładnie zaizolowałem, poskładałem itd.
Podłączyłem wtyczkę i założyłem przełącznik - było ok. Dziś pojechałem na uczelnię (20km) i próbuję zgasić światła a tu się nie da, mijania wyłączają się normalnie, a pozycyjne świecą cały czas, niezależnie od położenia kluczyka czy właśnie przełącznika.
Dodam, że świeci się też podświetlenie licznika, przełącznika świateł itd. Pomaga wypięcie przełącznika na czas postoju.
W środku przepatrzyłem wszystko i nie widać ,żeby gdzieś robiło się zwarcie itp. Diody wlutowałem w miejsce starych, więc nie ma tam żadnej 'rzeźby', oryginalny schemat włącznika jest zachowany.
Co sprawdzić w pierwszej kolejności we włączniku? Ewent. co sprawdzić gdzieś indziej w inst. elektr. samochodu (zbieg okoliczności)?

dawidk92 pisze: Pomaga wypięcie przełącznika na czas postoju.

To jest odpowiedź. Musi Kolega raz jeszcze najpierw "przedzwonić" włącznik, czyli posprawdzać podawanie napięcia szczególnie od pinu "30" do każdego zaczynającego się "58..." i to nie miernikiem a żarówką "od migaczy" czyli minimum 21W - inne pomiary nic nie są wart, bo ważny jest płynący prąd a nie coś tam szczątkowego, zmierzalnego miernikiem.
Jak nie będzie w/g wymagań - rozbiórka i analiza, co poszło nie tak.

dawidk92 pisze:Wczoraj w przełączniku świateł zmieniałem podświetlenie. Całość ładnie zaizolowałem, poskładałem itd.

Źle poskładany wyłącznik . Nie wypadł Ci czasem taki okrągły plastikowy pierścień ?

Rozwiązałem sprawę poprawiając wszystkie nowe luty. Na oko poprzednie były w porządku, ale widocznie tylko na oko właśnie. Dodatkowo nieco inaczej poprowadziłem kabelki, tak, że teraz jest praktycznie jak oryginał (wcześniej było to zrobione jednak nieco chałupniczo). W sumie to niepotrzebnie zakładałem temat ;p