VW Bora czujnik temperatury cieczy,przekaźnik świec żarowych
: wt gru 11, 2012 17:23
Witam.
W moim VW Bora 1.9TDI 1998 r. 110KM (AHF) zaczęły się dziać dziwne rzeczy.
Jakiś czas temu, po nastaniu pierwszych przymrozków, rozładował mi się akumulator. Trochę mnie to zdziwiło, że po nocy był rozładowany na maksa, ale wiedziałem ze jest słaby (pokazywał to już zeszłej zimy) więc wymieniłem go na nowy i zacząłem szukać przyczyny rozładowania. Jak zmierzyłem pobór prądu na postoju wahał się w okolicach 0.03 ampera. Z tego co wyszukałem na forum wygląda w normie a na pewno nie taki który przez jedną noc rozładował by dobry akumulator (oprócz nowego aku dla pewności wypróbowałem też aku z innego diesla). Co jakiś czas ponawiałem pomiary poboru prądu na postoju i niestety bezskutecznie. Jako że jestem laikiem jeśli chodzi o elektrykę stwierdziłem ze oddam auto do elektryka, ale najpierw chciałem posprawdzać parę rzeczy...
Widziałem, że zeszłej zimy rozrusznik trochę słabo kręcił, do tego gdzieś przeczytałem, że też może być przyczyną rozładowywania więc wyczyściłem go, wymieniłem tulejki i szczotki według porady znalezionej na forum i teraz ma niezłego kopa. (Niestety to nie było przyczyną rozładowywania).
Gdy temperatura spadła do około zera zauważyłem, że gdy przekręcę kluczyk w pozycję zapłonu kontrolka świec żarowych bardzo szybko gaśnie (tak jak w lato), trochę mnie to zdziwiło bo widziałem że w innych golfach i octaviach w mróz kontrolka świeci się znacznie dłużej. Podłączyłem vag'a by sprawdzić czy nie ma jakiś błędów i rzeczywiście jest jeden związany z świecami (oprócz padniętego czujnika abs w prawym tylnym kole):
18027 Glow plug relay J52 -open or short to ground (intermitent) - co znaczy chyba - 18027 (P 1619) - świeca żarowa/ przekaźnik lub obwód podgrzewania otwarty/zwarty do masy
Nie da się tego błędu skasować. Zabrałem się za sprawdzanie świec żarowych, wymieniłem wszystkie na Beru bo 2 były spalone. Błąd niestety pozostał.
Rano gdy temperatura była około zera sprawdziłem też czujnik temperatury vagiem. W Engine-> Meas blocks -> 007 pokazało około +20 stopni a w Instruments -> Meas. blocks -> 003 - około +30 stopni. Pomyślałem sobie, że czujnik temperatury cieczy (4 pinowy) też padł wiec przełożyłem z innego auta (audi a3 1.9TDI) by mieć pewność (czujnik z audi jest raczej sprawny, bo auto w zimę odpalało normalnie). Niestety teraz w garażu, gdzie temperatura wynosi około 9 stopni oba pomiary pokazują około +30 stopni. Po odpięciu czujnika temperatury cieczy temperatura w vagu dalej bez zmian (około 30 stopni i w engine i w instruments). Dodam, że podczas jazdy wskazówka temperatury w kokpicie działa poprawnie (chyba, temperatura wzrasta powoli do 90 i potem stoi).
Postanowiłem sprawdzić czy przekaźnik podaje napięcie na świece żarowe i ku mojemu zaskoczeniu, mimo że kontrolka gaśnie praktycznie od razu na świecach przez około 20-30 sekund jest napięcie około 12V. Na koniec chciałem przełożyć również przekaźnik świec żarowych z innego auta i tu się trochę zgubiłem, najpierw myślałem, że to ten z numerem 109 ale potem znalazłem, że od świec ma numer 103. Nie znalazłem przekaźnika z takim numerem w Borze (był 109, 100 i inne). Spojrzałem jak przekaźniki wyglądają w Octavi 1.9TDI 1998r i tam obok dużego, czarnego przekaźnika jest ten 103 (zdaje się 3 pinowy) a w Borze w tym samym miejscu jest inny, czarny, bez numeru (chyba 7 pinowy).
Trochę od tego wszystkiego zgłupiałem
, pewnie oddam auto do jakiegoś elektryka, ale zanim to zrobię chciałbym prosić o pomoc szanownych forumowiczów. Oto klika pytań:
1. Czy to normalne, że w pozycji zapłonu na świecach na długo pojawia się napięcie, pomimo tego że kontrolka od świec gaśnie praktycznie od razu a w vagu temperatura wskazuje (błędnie) 20-30 stopni? A jeśli nie to co jest tego przyczyną?
2. Czy w moim aucie przekaźnik świec żarowych to nie 103? A jeśli jest to inny przekaźnik to, który?
3. Czy wspomniane wskazania na vagu dotyczące temperatury sugerują, że powinienem jednak kupić nowy? I co z sytuacja gdy czujnik wypiąłem z wtyczki, czy te wskazania temperatury nie powinny wynosić około -20 -30 stopni?
Z góry dziękuję za przeczytanie tego długiego tekstu.
Pozdrawiam,
Piotr
W moim VW Bora 1.9TDI 1998 r. 110KM (AHF) zaczęły się dziać dziwne rzeczy.
Jakiś czas temu, po nastaniu pierwszych przymrozków, rozładował mi się akumulator. Trochę mnie to zdziwiło, że po nocy był rozładowany na maksa, ale wiedziałem ze jest słaby (pokazywał to już zeszłej zimy) więc wymieniłem go na nowy i zacząłem szukać przyczyny rozładowania. Jak zmierzyłem pobór prądu na postoju wahał się w okolicach 0.03 ampera. Z tego co wyszukałem na forum wygląda w normie a na pewno nie taki który przez jedną noc rozładował by dobry akumulator (oprócz nowego aku dla pewności wypróbowałem też aku z innego diesla). Co jakiś czas ponawiałem pomiary poboru prądu na postoju i niestety bezskutecznie. Jako że jestem laikiem jeśli chodzi o elektrykę stwierdziłem ze oddam auto do elektryka, ale najpierw chciałem posprawdzać parę rzeczy...
Widziałem, że zeszłej zimy rozrusznik trochę słabo kręcił, do tego gdzieś przeczytałem, że też może być przyczyną rozładowywania więc wyczyściłem go, wymieniłem tulejki i szczotki według porady znalezionej na forum i teraz ma niezłego kopa. (Niestety to nie było przyczyną rozładowywania).
Gdy temperatura spadła do około zera zauważyłem, że gdy przekręcę kluczyk w pozycję zapłonu kontrolka świec żarowych bardzo szybko gaśnie (tak jak w lato), trochę mnie to zdziwiło bo widziałem że w innych golfach i octaviach w mróz kontrolka świeci się znacznie dłużej. Podłączyłem vag'a by sprawdzić czy nie ma jakiś błędów i rzeczywiście jest jeden związany z świecami (oprócz padniętego czujnika abs w prawym tylnym kole):
18027 Glow plug relay J52 -open or short to ground (intermitent) - co znaczy chyba - 18027 (P 1619) - świeca żarowa/ przekaźnik lub obwód podgrzewania otwarty/zwarty do masy
Nie da się tego błędu skasować. Zabrałem się za sprawdzanie świec żarowych, wymieniłem wszystkie na Beru bo 2 były spalone. Błąd niestety pozostał.
Rano gdy temperatura była około zera sprawdziłem też czujnik temperatury vagiem. W Engine-> Meas blocks -> 007 pokazało około +20 stopni a w Instruments -> Meas. blocks -> 003 - około +30 stopni. Pomyślałem sobie, że czujnik temperatury cieczy (4 pinowy) też padł wiec przełożyłem z innego auta (audi a3 1.9TDI) by mieć pewność (czujnik z audi jest raczej sprawny, bo auto w zimę odpalało normalnie). Niestety teraz w garażu, gdzie temperatura wynosi około 9 stopni oba pomiary pokazują około +30 stopni. Po odpięciu czujnika temperatury cieczy temperatura w vagu dalej bez zmian (około 30 stopni i w engine i w instruments). Dodam, że podczas jazdy wskazówka temperatury w kokpicie działa poprawnie (chyba, temperatura wzrasta powoli do 90 i potem stoi).

Postanowiłem sprawdzić czy przekaźnik podaje napięcie na świece żarowe i ku mojemu zaskoczeniu, mimo że kontrolka gaśnie praktycznie od razu na świecach przez około 20-30 sekund jest napięcie około 12V. Na koniec chciałem przełożyć również przekaźnik świec żarowych z innego auta i tu się trochę zgubiłem, najpierw myślałem, że to ten z numerem 109 ale potem znalazłem, że od świec ma numer 103. Nie znalazłem przekaźnika z takim numerem w Borze (był 109, 100 i inne). Spojrzałem jak przekaźniki wyglądają w Octavi 1.9TDI 1998r i tam obok dużego, czarnego przekaźnika jest ten 103 (zdaje się 3 pinowy) a w Borze w tym samym miejscu jest inny, czarny, bez numeru (chyba 7 pinowy).

Trochę od tego wszystkiego zgłupiałem

1. Czy to normalne, że w pozycji zapłonu na świecach na długo pojawia się napięcie, pomimo tego że kontrolka od świec gaśnie praktycznie od razu a w vagu temperatura wskazuje (błędnie) 20-30 stopni? A jeśli nie to co jest tego przyczyną?
2. Czy w moim aucie przekaźnik świec żarowych to nie 103? A jeśli jest to inny przekaźnik to, który?
3. Czy wspomniane wskazania na vagu dotyczące temperatury sugerują, że powinienem jednak kupić nowy? I co z sytuacja gdy czujnik wypiąłem z wtyczki, czy te wskazania temperatury nie powinny wynosić około -20 -30 stopni?
Z góry dziękuję za przeczytanie tego długiego tekstu.
Pozdrawiam,
Piotr