nie mogę zamknąć auta. problemy z kablami od lampki
: ndz gru 23, 2012 20:45
Witam. Mam poważny problem Golfem IV SDI Basis ( wersja EDITION ) 2001.
Zaczęło się już przy kupnie auta. Lampka w podsufitce nie działała w idealnej pozycji, tylko ok 2 mm różnicy w suwaku, po kilku miesiącach odpadł ten suwak. Nie miałem czasu tego zrobić i tak zostało, bo działały dwie boczne lampki.
Pewnego razu zrobiło się zwarcie w lampce i przepalił się bezpiecznik, więc go wymieniłem na oryginalny 15. Wszystko wróciło do normy. Po drugim przepaleniu wymieniłem go na jakiś z zestawu za 5zł (również 15) i tu zaczęła się przygoda. W czasie jazdy zobaczyłem dym wydobywający się z dziury od pasa kierowcy. Zatrzymałem się i sprawdzałem bezpieczniki. Okazało się, że ten z tego chińskiego zestawu nie spalił się tylko stopiła się jego obudowa. O dziwo ten pseudo bezpiecznik się nie spalił. Po odkręceniu lampki zobaczyłem, że przewody do niej są tak spalone, jakby ktoś je opalił ogniem. Jeżdżę bez bezpiecznika i lampki. Nie działa też centralny zamek i nie da się zamknąć drzwi kierowcy ryglem przy otwartych drzwiach jak i kluczykiem. Proszę o poradę co ja mam w tej sytuacji zrobić i dokąd te kable biegną oraz co mogło się jeszcze spalić i czy nie uszkodził się komputer albo jakaś inna elektronika w aucie. Są święta i nikt mi teraz nic nie zrobi. Czekam na jakieś odpowiedzi.
Zaczęło się już przy kupnie auta. Lampka w podsufitce nie działała w idealnej pozycji, tylko ok 2 mm różnicy w suwaku, po kilku miesiącach odpadł ten suwak. Nie miałem czasu tego zrobić i tak zostało, bo działały dwie boczne lampki.
Pewnego razu zrobiło się zwarcie w lampce i przepalił się bezpiecznik, więc go wymieniłem na oryginalny 15. Wszystko wróciło do normy. Po drugim przepaleniu wymieniłem go na jakiś z zestawu za 5zł (również 15) i tu zaczęła się przygoda. W czasie jazdy zobaczyłem dym wydobywający się z dziury od pasa kierowcy. Zatrzymałem się i sprawdzałem bezpieczniki. Okazało się, że ten z tego chińskiego zestawu nie spalił się tylko stopiła się jego obudowa. O dziwo ten pseudo bezpiecznik się nie spalił. Po odkręceniu lampki zobaczyłem, że przewody do niej są tak spalone, jakby ktoś je opalił ogniem. Jeżdżę bez bezpiecznika i lampki. Nie działa też centralny zamek i nie da się zamknąć drzwi kierowcy ryglem przy otwartych drzwiach jak i kluczykiem. Proszę o poradę co ja mam w tej sytuacji zrobić i dokąd te kable biegną oraz co mogło się jeszcze spalić i czy nie uszkodził się komputer albo jakaś inna elektronika w aucie. Są święta i nikt mi teraz nic nie zrobi. Czekam na jakieś odpowiedzi.
