Strona 1 z 1
					
				Przekladanie nadwozia w MKII
				: ndz kwie 03, 2005 22:27
				autor: Slawo80
				Hejka 

 Moj goferek troszke jest chory na rdze 

 Tzn . jezdzic mozna ale moglby miec lepsza blach bo nawet jeslibym chcial wszystko ladnie zrobic to troszke musialbym wlozyc . W sumie to tak myslalem nad MKIII 1,9TDI z Niemiec i jesli uda sie taki zalatwic to go wezme, ale jesli do czerwca sie nie uda to bede chcial zreanimowac mojego - bo silniczek chodzi fajnie (JR) wszystko jest gicior, elektryczne lusterka podgrzewane, centralny, srodek ladny, zawieszenie oki i w sumie to nawet sie zastanawiam czy od razu go nie robic i nie zostawiac bo II maja cos w sobie 

 i wymyslilem ze moglbym za pare groszy kupic w niemczech ladna dwojeczke ale z rozwalonym silnikiem zeby bylo jak najtaniej, przywiesc sobie do domku i przelozyc kaste no i to co lepsze z mojego autka - lacznie z silnikiem 

 Czy ktos to juz przerabial ?? co na to wydzial komunikacji czy stwarzaja jakiec problrmy z numerami, ile to kosztuje, czy jest sens ?? Co o tym myslicie ??
Pozdro:
Slawek.
 
			 
			
					
				
				: pn kwie 04, 2005 00:22
				autor: gipson
				Bedziesz musial pozbyc sie starej budy (zlom ,albo niech sie ukradnie sama) i zarejestrowac nowe auto z niemiec, wiec licz sie z dodatkowymi kosztami akcyzy itp... Wlasnie posiadanie nr nadwozia stwierdza ze posiadasz auto.. A co tam sobie poprzekladasz to twoja sprawa, zmianie silnika bedziesz musial potwierdzic w stacji diagnostycznej a pozniej pewnie w wydziale komunikacji (wpis do ksiazki pojazdu).. Troche czasu i kasy na formalnosci.. ale blacharze/lakiernicy tez nie sa tani.. Zalezy co bys w Niemczech wyczail. Jak bedzie miod malina blacha to moze bedzie sie oplacalo..
			 
			
					
				
				: pn kwie 04, 2005 05:55
				autor: Slawo80
				Wiesz - blacharze i lakiernicy odpadaja, bo poprzekladalbym sobie wszystko z bratem, auto chcialbym kupic jak najlepsze wlasnie pod katem blachy wiec malowac nie byloby trzeba , a jesliby nawet byl potrzebny blacharz to mam jednego takiego magika ktory w zyciu  jeszcze ze mnie nie zdarl 

 wiec spoko, jak potrzebuje cos od niego - on odemnie i tak sie kreci.  Kurcze ja niedawno slyszalem ze wlasnie niewiele z tym formalnosci i ze akcyzy nie bede placil bo to by bylo tak jakbym auto przywiozl na czesc - ale chcialem dowiedziec sie od kogos kto wie dokladnie albo juz przez to przechodzil 

Dzieki bardzo za odpowiedz 
  
  
  
 
Slawek