Forum.VWGolf.pl

Witam, wczoraj miałem dziwną przypadłość na ul. Jana Pawła, oczywiście w największy korek (16.30). Podjeżdżałem do świateł, zrzuciłem na luz po zatrzymaniu, próbuje ruszyć - zgasł. Ok, zdarza się pomyślałem, przekręcam na zapłon silnik ledwo odpalił, pochodził nierówno miedzy 500 a 1000 obrotów (brak jakiejkolwiek reakcji na gaz) i zgasł. Próbuje znowu - to samo. Hol do warsztatu - przyczyna wg speców - pęknięty wałek rozrządu. Zaczął wspominać o szklankach, tłokach i Bóg wie co jeszcze po czym że $ k będzie to kosztować.
No proszę... sądziłem że będzie to kostka w stacyjce ewe. pompa paliwa.
Zaznaczam że auto ledwo odpala (ale jednak) na 2,3 sek i gaśnie.
Proszę o porady czy auto odpali gdy wałek jest pęknięty?

Rozrząd wymieniony u tego samego mechanika 3,5k temu i odkąd go mam to moja pierwsza usterka a przejechałem 4k
Silnik ASV, 2001, 1.9 TDI 110 km
Pozdrawiam

pęknięty wałek - a to dobre ! zabieraj samochód od tych "speców"
mieszkasz w Wawie a tam co drugi kolega z forum ma Vaga, podepnij i zobaczymy co pokaże.

Jest jeden problem - byłem raz u Adaama to nie udało się polączyć z komputerem. Pożniej byłem u elektryka - podłączył się tylko że on miał do tego specjalne urządzenie. Mysle ze może być kłopot przez 'zwyklego' laptopa.

[ Dodano: 08 Lip 2009 06:21 ]
witam ponownie, okazało się że to co pisałem wyżej - wałek pękł między 1 a 2 cylindrem. Poźniej się okazało że głowica była już kiedyś piaskowana, do tego były pęknięcia między zaworami.
Historia nie za ciekawa i nikomu nie polecam.
auto już śmiga