Witam wszystkich
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Już ładny czas temu, doszło do potyczki mojej Bory (no niestety w listopadzie zmieniła właściciela) z Passatem B4 mojego kumpla.
Był to późny wieczór, po godzinie 22. Wybieraliśmy się z kuzynem do domu. Wyjeżdżaliśmy akurat na obrzeża naszego tomaszówka, kiedy przede mną pojawił się kumpel w passacie. Wyraźnie dał do zrozumienia że chce się zmierzyć
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
wiec myślę... czemu nie
![Razz :P](./images/smilies/icon_razz.gif)
wyjechaliśmy ze skrzyżowania, dałem mu trochę odejść, niech ma tą chwile radości
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
podjechałem sobie na trójeczce, była krótka prosta, przed zakrętem zbliżyłem mu się do zderzaka. Ścięliśmy zakręt przy 120 km/h i fight! 4 poszła w ruch i lewy kierunek, wyrównałem się z nim przy 140, pomału znikał mi z lewej strony (kuzyn śmiał się patrząc jak nachyla głowę coraz bardziej na kierownice, nie wiem co mu to dało
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
), dokończyłem wyprzedzanie, miałem już 160 wyjeżdżając pod dość sporą górkę
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
na samym szczycie złapałem jeszcze 170-180, ale niestety chyba ta górka wykończyła jego passata bo zobaczyłem go dopiero po 5 sekundach. 2 km dalej byliśmy u celu. Odrazu krótka rozmowa: co się stało? Kolega: oj bo na gazie słaby jest
Moja Bora 1.6 16V 105 koników, jego Passat 1.6 (+G na sekwencji) równe 100
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)